niedziela, 15 lutego 2015

Mobilny stół warsztatowy.

Ponieważ płaskich powierzchni poziomych w warsztacie zawsze brakuje, postanowiłem zbudować sobie stół.





Dlaczego stół mobilny?
Czasem zdarza mi się pracować sprzętem nieco cięższym niż np. młotek i klucz ;). Mam tu na myśli spawarkę, szlifierkę kątową, przecinarkę, elektronarzędzia do obróbki drewna itp. Używanie w/w narzędzi powoduje generowanie sporej ilości pyłu, dymu, kurzu itd.
Aby garaż, oraz znajdujące się w nim auto nie zamienić w szybkim tempie w "jesień średniowiecza", wymyśliłem sobie, że takie prace będę wykonywał na zewnątrz. Skoro będę pracował na zewnątrz to przydałby się jeden z podstawowych elementów wyposażenia warsztatu jakim jest właśnie stół.
Dodatkową zaletą takiego rozwiązania jest ułatwienie obróbki elementów o większych rozmiarach. Na przykład cięcie 6 metrowego profilu stalowego w ciasnym garażu nie należy do prac wygodnych.

Założenia:
Wymiary zewnętrzne stołu:
wysokość - 950mm - takiej wysokości mam stół stacjonarny i jest to dla mnie wygodne.
głębokość - 620mm - wolałbym głębszy, niestety jest to kompromis pomiędzy powierzchnią roboczą blatu a  miejscem w garażu. Z pewnością stół o większej głębokości miałby jeszcze lepszą stabilność, choć z drugiej strony  szerokość 620mm zapewnia łatwe przemieszczanie stołu przez otwory drzwiowe.
długość - 1300mm - tutaj również wymiar został ograniczony tak, aby dostosować się do warunków w garażu.

Cechą zasadniczą tego stołu ma być mobilność. Najprostszym rozwiązaniem byłoby zamocowanie kółek obrotowych z hamulcem do nóg stołu. Ja jednak zastosowałem kółka podnoszone. Co prawda takie rozwiązanie komplikuje nieco konstrukcję, ale posiada też swoje zalety:
  •  poprawa stabilności stołu
  •  odciążenie kółek podczas prac na stole
  •  możliwość regulacji długości nóg/nogi (dostosowanie się do podłoża)

Odciążenie kółek jest wskazane w przypadku ciężkich prac  - np. w przypadku uderzenia młotkiem jakiegoś elementu zamocowanego w imadle stołu, siła uderzenia jest przenoszona na nogi. Zamocowane kółka obrotowe bezpośrednio na ich końcach będą narażone na uszkodzenie.

Po wielu przemyśleniach zbudowałem sobie stolik w wersji elektronicznej.

Jeśli chodzi o układ opuszczania i podnoszenia kółek, to założenia były takie:
  •  łatwość, szybkość i ergonomia obsługi
  •  obsługa od strony frontowej stołu (możliwość ponoszenia i opuszczania stołu stojącego pod ścianą i między innymi szafkami)
  •  układ nie może wystawać poza obrys blatu roboczego
  •  stabilność stołu na kołach
  •  w miarę prosta konstrukcja

 Wobec powyższych wytycznych powstał prosty mechanizm przedstawiony na obrazku poniżej.
Jeśli chodzi o obsługę tego ustrojstwa to w przypadku wysunięcia kół należy włożyć dźwignię w ramię i ją nacisnąć aż zapadka zablokuje ramię. Tą samą czynność wykonujemy przy drugiej parze kółek i gotowe.
Aby postawić stół na nogach naciskamy lekko na dźwignię, zwalniamy zapadkę i opuszczamy stół dźwignią.



Widok na mechanizm podnoszenia kółek.


Regulacja długości jednej z nóg pozwala na szybkie ustabilizowanie stołu na nierównym podłożu. Jako, że stół będzie używany w różnych miejscach, myślę, że jest to przydatna funkcja. Prace jakie będę wykonywał na stole nie będą wymagały ustawienia powierzchni blatu idealnie w poziomie, dlatego możliwość regulacji jednej nogi będzie wystarczająca aby pewnie podeprzeć cztery nogi  stołu nawet na nierównym podłożu.

Jak wiadomo każdy mebel z trzema nogami zawsze podeprze się na krzywym podłożu w trzech punktach. Problem pojawia się przy obiektach z czterema nogami i więcej.



Regulacja długości jednej z nóg.



Stół dodatkowo wyposażyłem w dwie szuflady.
Górna (płytka) przeznaczona jest do przechowywania lekkich narzędzi, np: liniały, kątowniki, suwmiarki itd. Dolna szuflada przeznaczona jest dla elektronarzędzi typu: wiertarka ręczna, szlifierka kątowa.
Pod szufladami, dolna część stołu posiada dodatkowy blat do przechowywania narzędzi o znacznej wadze i gabarytach typu spawarka, przecinarka do metalu itp. Dzięki temu po przetransportowaniu stolika na miejsce pracy, mamy od razu niezbędne narzędzia pod ręką.


Komfort pracy zwiększyłem również poprzez przymocowanie do stołu gniazd elektrycznych ze zwijanym kablem zasilającym. Służą one do szybkiego podłączenia elektronarzędzi. Zastosowanie kabla zwijanego na bębnie poprawiłoby nieco komfort obsługi, lecz takie rozwiązanie miałoby również swoje wady, np. słabsze chłodzenie części zwiniętej kabla.



Widok na gniazda zasilające



Ponieważ powierzchnia robocza blatu jest niewielka zainstalowałem na jednym z boków stołu wieszaki na szlifierki kątowe. Dzięki temu mogę je zawieszać co nie powoduje dodatkowego bałaganu na stole.



Wieszaki na elektronarzędzia.


Wszystko ładnie, pięknie, ale stół w komputerze na niewiele się zda. Czas więc zabrać się do pracy i sprawdzić czy ten kawał żelastwa spełni swoje zadanie.

Po zgromadzeniu materiałów pociąłem je na odpowiednie wymiary i oddałem się procesowi łączenia metali nucąc pod nosem największy hit zespołu S Pawa Roti:





Na początek połączyłem nogi ze sobą w pary, oraz zespawałem ramkę blatu. Głównym materiałem użytym do budowy był profil stalowy 50x50x2. Aby mieć dostęp do nakrętek śrub mocujących prowadnice szuflad, górne poprzeczki wykonałem z ceownika 50x50x3.
Ramkę blatu wykonałem z kątownika zimnogiętego 40x40x2. Na moje potrzeby jest to materiał wystarczający, jednak przy bardzo ciężkim użytkowaniu stołu użyłbym kątownika gorącowalcowanego.



Zespawane ze sobą nogi i ramka blatu.


Następnie nogi przyspawałem do ramki blatu i połączyłem poprzeczkami..



Spawanie poprzeczki.



Spawanie struktur przestrzennych zawsze powoduje naprężenia, które wichrują konstrukcję, dlatego ważna jest między innymi odpowiednia kolejność wykonywania spawów, co pozwala zminimalizować zniekształcenia.



Prostowanie minimalnie zwichrowanej konstrukcji.



Spawanie elementów podnoszenia stolika.



Do zamocowania  "podwozia" użyłem zawiasów toczonych (stosowanych np. do furtek w ogrodzeniach). Zawiasy te przyspawałem do kawałków płaskownika, które będą przykręcone za pomocą śrub. Dzięki temu stół będzie w pełni demontowalny. Rozważałem użycie różnych typów zawiasów, jednak ten rodzaj wydaje się być najbardziej wytrzymałym.



Przymiarka zawiasów.


 Po przymiarkach przystąpiłem do wiercenia elementów.



Wiercenie otworów pod śruby mocujące zawiasy i koła.



 Po skróceniu jednej z nóg stołu, wykonałem elementy regulacji długości nogi. Kwadratowy kawałek płaskownika wraz z nakrętką będzie przyspawany do krótszej nogi. Wkręcanie lub wykręcanie śruby regulacyjnej wykonujemy przez kręcenie dolną częścią (stopką).
Zastosowałem tutaj nakrętkę przedłużaną, dzięki temu siła ścinająca będzie rozłożona na większej liczbie zwojów gwintu.



Element Regulacji długości nogi.


 Do budowy wieszaków wykorzystałem pręt do naprężania siatki ogrodzeniowej. Jest on wykonany ze stali na tyle twardej, że nie powinien się odkształcać podczas używania wieszaków, lecz na tyle miękkiej, że umożliwia jego wyginanie na zimno. Pręt jest o średnicy 6mm, ocynkowany, w powłoce z tworzywa sztucznego, co jest dodatkowym plusem, gdyż nie będzie niepotrzebnie rysował zawieszanych na nim narzędzi.


Wstępnie przygotowane wieszaki.


Aby odpocząć nieco od prac ślusarskich zająłem się szufladami. Ponieważ miałem spory zapas płyty wiórowej ze starych mebli, zdecydowałem się na użycie takiego materiału do wykonania szuflad. Być może lepszym rozwiązaniem były by szuflady wykonane z blachy, ale z drugiej strony zastosowane szuflady z płyty w moim stacjonarnym stole od paru ładnych lat też spełniają swoje zadanie.
Dna szuflad również wykonałem z płyty wiórowej, co usztywniło dodatkowo ich konstrukcję.
Do połączeń elementów szuflad użyłem konfirmatów.



Montaż szuflad.


Kolejne elementy jakie wykonałem to ślizgi zapadek. Akurat wpadł mi w ręce płaski kawałek tworzywa sztucznego i stwierdziłem, że się nada.
Papierowy szablon przeniosłem na materiał przy pomocy pisaka.



Kształt z szablonu przeniesiony na materiał.


Do wycięcia użyłem wyrzynarki. Aby wygodnie było wycinać niewielki element, wyrzynarkę przykręciłem do kawałka blatu do góry nogami. W otworze w blacie umieściłem brzeszczot.



Wycinanie ślizgu.


 Wyciętego "banana" wyszlifowałem i wykonałem w nim otwory. Następnie wykonałem kilka elementów układu wysuwania "podwozia".



Niektóre z elementów stołu.


 Po wstępnej przymiarce szuflad, zamontowałem prowizorycznie "zawieszenie" stołu, aby sprawdzić czy wszystko działa jak należy.



Zmontowany próbnie mechanizm.


 Do wykonania zapadki  wykorzystałem śrubę M10, którą odpowiednio zeszlifowałem, nawierciłem, a następnie odciąłem jej sześciokątny łeb.



Wywiercony w śrubie otwór pod zawleczkę.


Po wykonaniu wszystkich prac ślusarskich odtłuściłem i pomalowałem stół oraz jego elementy. Ponieważ nie chciało mi się nanosić farby podkładowej, użyłem dwóch warstw farby Hammerite o efekcie młotkowym, którą naniosłem niewielkim wałkiem z gąbki.



Rama stołu po pomalowaniu..



..oraz inne jego elementy.


Po zgromadzeniu wszystkich dodatkowych elementów przystąpiłem do montażu.



Kolejne części przygotowane do zmontowania.


Składanie całości rozpocząłem od włożenia zaślepek nóg. Następnie przykręciłem blat dolny.



Zaślepki zabezpieczą stół przed przesuwaniem na śliskich powierzchniach.



Dolny blat od spodu.


Kolejny etap to montaż mechanizmu opuszczania "podwozia"



Zamontowanie kółek.


Uchwyty zapadek wykonałem ze zużytych opakowań po kosmetyku. Zamiast nich planowałem użyć dostępnych w handlu pokręteł bakelitowych, jednak zdecydowałem się być bardziej proekologiczny i nadać nowe życie nieużywanym już przedmiotom :).



Elementy zapadki.


Układ zmontowany.


Dźwignia połączona jest z wahaczem przy pomocy cięgła, które wykonałem z pręta gwintowanego M12. Połączenie jest przegubowe, ponieważ do zamocowania użyłem tzw. główek cięgła.



Jedna strona gotowa.


Następnie zamocowałem wieszaki. Aby wieszak był wygodny w użyciu powinien wystawać poza obrys stołu, z kolei kiedy nie jest używany dobrze byłoby, aby mógł być schowany tak, aby dało się blat stołu dostawić do np. ściany. Wymyśliłem więc, że będą to wieszaki wysuwane, które będą się poruszać w otworach profilu przykręconego pod blatem.
Do przykręcenia profilu użyłem śrub z łbem imbusowym, co wymusiło wykonanie dodatkowych otworów technologicznych w profilu, które ułatwiły montaż. Ponieważ kątownik do którego przykręcałem w/w profil był dość cienki, wykonanie w nim gwintów pod śruby nie byłoby dobrym pomysłem. Z kolei dostęp od góry będzie ograniczony blatem, tak więc zamiast zwykłych nakrętek zastosowałem nitonakrętki. Nie jest to rozwiązanie z którego jestem szczególnie dumny (nie przepadam za takimi wynalazkami), ale w tym wypadku nie było wyjścia. Poza tym to nie jest jakiś element zasadniczy stołu.



Przykręcanie profilu.


Po zdjęciu powłoki plastikowej z części ślizgowej wieszaków, nagwintowałem ich końce. Po wsunięciu w profil zabezpieczyłem je skontrowanymi nakrętkami.



Sposób mocowania wieszaków.



Wieszaki zamontowane.


Zamontowanie szuflad rozpocząłem od przykręcenia prowadnic. Zastosowałem tutaj prowadnice z tzw. dociągiem. Nie chodziło tutaj o komfort zamykania, ale o zabezpieczenie szuflad przed przypadkowym wysunięciem podczas transportu stołu.



Przykręcone prowadnice szuflad.



Założone szuflady...



...oraz ich fronty.


 Następnie zamontowałem gniazda zasilające wraz z kablem. Do zwijania kabla wykonałem dwa haki ze śrub M8. Zamocowanie jednej z nich w profilu zamkniętym wymusiło zastosowanie nitonakrętki.



Umiejscowienie gniazd elektrycznych.



Nitonakrętka i wykonany dla niej otwór.


 Do zamocowania nitonakrętki potrzebna jest specjalna nitownica. Jeżeli ilość stosowanych nitonakrętek jest niewielka, bezzasadne jest kupowanie takiej nitownicy. Można poradzić sobie bez niej stosując kawałek śruby, dwie nakrętki i dwie podkładki. Używamy śruby o jak największej klasie wytrzymałości.
Po umieszczeniu nitonakrętki w otworze wkręcamy w nią śrubę wraz  z nakrętkami i podkładkami jak na zdjęciu poniżej.


"Przyrząd" do zaciskania nitonakrętki.


Nakrętka tuż przy nitonakrętce ma większy rozmiar niż śruba. Przytrzymanie jej kluczem zapobiegnie ewentualnemu obróceniu nitonakrętki w otworze. Przytrzymujemy również śrubę. Kręcąc drugą nakrętką (przedłużana) powodujemy rozpęcznienie nitonakrętki. Następnie luzujemy nakrętkę i wykręcamy śrubę.



Zaciskanie.


 Aby zapobiec zsuwaniu się kabla z haków wykonałem okrągłe ograniczniki z tworzywa sztucznego. Najłatwiej byłoby je zrobić przy pomocy otwornicy, niestety nie posiadałem takiego narzędzia, więc poradziłem sobie w inny sposób.
Po wyznaczeniu środka wyciąłem okrąg z naddatkiem, następnie wywierciłem otwór środkowy i umieściłem w nim śrubę.

Wytrasowany okrąg.



Element wstępnie wycięty.


Do stołu krzyżowego wiertarki przykręciłem kawałek profilu stalowego z zaostrzoną krawędzią. Profil działał tutaj jako narzędzie skrawające. W uchwycie wiertarskim umieściłem obrabiany detal. Po włączeniu wiertarki zbliżałem ostrze profilu do obracającego się elementu. Tak oto powstała tokarka pionowa w moim garażu ;).



Obrabianie krążka przy pomocy wiertarki.



Gotowe elementy zostało przykręcić do stołu i nawinąć kabel zasilający.
Zwijanie kabla w ósemkę zapobiega jego skręcaniu i poprawia nieco warunki oddawania ciepła do otoczenia.



Zasilanie gotowe.


Na koniec wykonałem blat z desek. Po ich wyszlifowaniu naniosłem 3 warstwy lakierobejcy. Być może w przyszłości blat pokryję arkuszem blachy.



Zamontowany blat.



I to by było na tyle.. Poniżej kilka zdjęć gotowego stolika.














Tak działają wieszaki.



Stolik postawiony na nogach.








41 komentarzy:

  1. Znakomity pomysł i wykonanie, naprawdę chapeau bas! Żałuję, że trafiłem na Twoją stronę, bo sam szukam w tej chwili właśnie takiego stołu warsztatowego z możliwością wyjścia z robotą na ogród, no i po tym co tutaj zobaczyłem już nic innego mi się nie podoba :))
    Pozdrawiam i gratuluję tylu talentów :))
    Leszek.

    OdpowiedzUsuń
  2. Potrzebny stół? Wystarczy wziąć trochę żelastwa, parę narzędzi, sporo cierpliwości i..pyk.. stół gotowy ;)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zgadzam się w 100% z wichajstrem. Jeżeli do wszystkiego podchodzisz tak jak do tego stolika i osiągasz podobny efekt końcowy co zamierzony to masz talent. Szczerze zazdroszczę i gratuluję. Życzę dalszych udanych realizacji

    Andrzej

    OdpowiedzUsuń
  4. Super pomysł z takim mobilnym stołem warsztatowym! W sumie niewiele trzeba pracy, żeby stworzyć coś tak praktyczny... tylko chęci i jeszcze raz chęci. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Taki stół z pewnością przydałby się w każdym warsztacie. Sam chętnie przygarnąłbym taki gadżet, ale pewnie trzeba za niego trochę zapłacić.

    OdpowiedzUsuń
  6. Taki stół mobilny to świetne rozwiązanie zarówno w domowym warsztacie jak i również w firmie. W dowolnej chwili można przejechać w inne miejsce na hali produkcyjnej i wykonać pracę właśnie tam a nie nosić to i tracić bezsensownie czas.

    OdpowiedzUsuń
  7. Taki stół rzeczywiście ułatwia pracę. Właśnie zastanawiam się nad kupnem podobnego modelu. Mam już spory zapas narzędzi warsztatowych i powoli zaczynam się gubić gdzie co mam, a poza tym przenoszenie ich wszystkich zaczyna być kłopotliwe. A z takim mobilnym stołem, praca byłaby duża łatwiejsza i przyjemniejsza.

    OdpowiedzUsuń
  8. W każdym profesjonalnym, ale i amatorskim warsztacie znajdzie się miejsce na taki właśnie praktyczny, mobilny stół. Zwłaszcza, gdy wiele osób korzysta z tych samych narzędzi, możliwość swobodnego ich przetransportowania i łatwego uporządkowania staje się udogodnieniem na wagę złota.

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny artykuł na pewno przydadzą mi się te informacje w przyszłości. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo przydatne informacje można tutaj znaleźć

    OdpowiedzUsuń
  11. świetny ten blog i ciekawe treści

    OdpowiedzUsuń
  12. wiele ciekawych treści tutaj.

    OdpowiedzUsuń
  13. Jeżeli szukasz dobrej jakości narzędzi to znajdziesz je tutaj https://narzedzia-esklep.pl/ingersoll-rand-m72 I w dodatku w przystępnych cenach

    OdpowiedzUsuń
  14. Super wpis. Ciekawe i bardzo przydatne informacje

    OdpowiedzUsuń
  15. Ten wpis jest bardzo ciekawy

    OdpowiedzUsuń
  16. Taki stół jest bardzo przydatny. Super jest ten wpis.

    OdpowiedzUsuń
  17. Wiele tutaj interesujących i ważnych informacji.

    OdpowiedzUsuń
  18. Wow, ten mobilny stół warsztatowy to naprawdę genialny pomysł! Widzę już siebie jako DIY mistrza z takim narzędziem w swoim garażu. A może ktoś z Was już ma taki stół i może podzielić się swoimi doświadczeniami?

    OdpowiedzUsuń
  19. Ten wpis jest bardzo ciekawy

    OdpowiedzUsuń
  20. Podoba mi się recenzja tego stołu

    OdpowiedzUsuń
  21. Przyznam że prezentuje się on bardzo ciekawie.

    OdpowiedzUsuń
  22. Niesamowicie wartościowy wpis. Super

    OdpowiedzUsuń
  23. Brzmi bardzo zachęcająco. Podoba mi się ten wpis

    OdpowiedzUsuń
  24. Wszystko zostało bardzo szczegółowo opisane. Super wpis.

    OdpowiedzUsuń
  25. Muszę przyznać że wykonanie to rewelacja.

    OdpowiedzUsuń
  26. Niezwykle interesujące są te informacje.

    OdpowiedzUsuń